Aktualności

Bagno 12 lipca 2024
Dzień Skupienia Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich w  klasztorze

 

 

 

 

 

 

 

  1. PIELGRZYMKA PRACOWNIKÓW SŁUŻBY ZDROWIA

Jasna Góra, 24 maja 2020 roku

Zgromadzeni na Eucharystii
w Domu Jasnogórskiej Pani, naszej Matki i Królowej, skierujmy
do Boga wspólne modlitwy naszych serc:

 

  1. Panie Winnicy i żniwa, miej w opiece Kościół św. w Polsce, ożywiaj go swoim Duchem, potężną prawicą prowadź w wierności Krzyżowi
    i Ewangelii, a Jego Pasterzom, daj łaskę odważnego odczytywania testamentu św. Jana Pawła II i Sługi Bożego Kardynała Wyszyńskiego. Ciebie prosimy…
  2. Miłośniku Życia, spraw, aby rządzący naszą Ojczyzną, stali na straży życia, w pokoju i jedności ustanawiali prawa chroniące człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci oraz troszczyli się o wszystkich, którzy na skutek epidemii znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej. Ciebie prosimy…
  3. Miłosierny Ojcze, wspomóż swoją łaską chorych i cierpiących, aby nie tracili ufności i nadziei, ale nieustannie odkrywali, że z łaską miłosierdzia jesteś obok nich oraz posyłasz im dobrych i gorliwych Pracowników Służby Zdrowia. Ciebie prosimy…
  4. Nauczycielu i wzorze miłosierdzia, błogosław wytężonej posłudze wszystkich Pracowników Służby Zdrowia, kapelanów i duszpasterzy, aby umocnieni Twoją łaską spieszyli z pomocą najbardziej potrzebującym, a za swój trud i poświęcenie otrzymali nagrodę od Zbawiciela. Ciebie prosimy…
  5. Życie i zmartwychwstanie nasze, przebacz grzechy i przewinienia oraz daj łaskę nieba zmarłym Pracownikom Służby Zdrowia, a zwłaszcza tym, którzy w ostatnich miesiącach służyli chorym i sami stali się ofiarą epidemii.
    Ciebie prosimy…
  6. Wiekuisty Pasterzu, ogarnij swoją miłością nas, zgromadzonych
    na Eucharystii i spraw, abyśmy pośród codziennych obowiązków
    i zabiegania mieli oczy utkwione w niebie oraz wiernie wypełniali Ewangelię Twojej czułej miłości. Ciebie prosimy…


Wszechmogący i miłosierny Ojcze, racz wysłuchać naszych modlitw
i udziel nam potrzebnych darów, o które prosimy,
ufając orędownictwu Maryi, Królowej nieba i ziemi.
Przez Chrystusa, Pana naszego.  Amen.

 

Akt Zawierzenia Polskiej Służby Zdrowia.Jasnogórskiej Matce Kościoła

Maryjo, Matko Kościoła!
Przeżywając w Polsce rok poświęcony rozważaniu tajemnicy Eucharystii oraz Międzynarodowy Rok Pielęgniarki i Położnej stajemy przed Tobą w głębokim zjednoczeniu z Głową Kościoła Rzymskokatolickiego, Ojcem Świętym Franciszkiem, z przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Służby Zdrowia, Biskupem Romualdem Kamińskim, obecnymi tutaj Biskupami i naszymi duszpasterzami.
Maryjo, Królowo Polski!
Zawierzamy Ci każdego lekarza, pielęgniarkę, pielęgniarza, położną, fizjoterapeutę, farmaceutę, diagnostę laboratoryjnego, ratownika medycznego, sanitariusza, pracownika administracyjnego, całe środowisko Służby Zdrowia w Polsce.
Zawierzamy Ci również urzędników szczebla ministerialnego, wojewódzkiego i powiatowego.
Przynosimy nasze marzenia o lepszej organizacji systemu opieki zdrowotnej w naszej Ojczyźnie.
Składamy u Twych stóp ambicje i dążenia, by stawać się kompetentnymi i godnymi szacunku specjalistami.
Spraw, byśmy wytrwali na straży życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci.Powierzamy Ci wszystkich, którzy stoją na pierwszej linii frontu walki z epidemią koronawirusa w naszej ojczyźnie.
Powierzamy Ci głębokie pragnienie naszych serc, byśmy sami poddawali się duchowej terapii Twojego Syna.
Matko pięknej miłości otocz nas i nasze rodziny swoją czułą, troskliwą opieką.

Maryjo, Pani z Lourdes!
Zawierzamy Ci chorych, dla których żyjemy i pracujemy.
Broń ich przed samotnością w chorobie i w kalectwie, przed bezradnością wobec braku ludzkiej pomocy, przed niesprawiedliwym traktowaniem. Spraw, aby każdy chory był dla nas bratem i siostrą, a każdy pracownik Służby Zdrowia dobrym samarytaninem niosącym wsparcie, pocieszenie i ulgę w cierpieniu oraz fachową pomoc medyczną.

Maryjo, Oblubienico Ducha Świętego!

Zawierzamy Ci zespoły opieki duszpasterskiej działające w szpitalach, hospicjach, domach opieki i parafiach.

Niech odważnie niosą duchowe wsparcie ludziom cierpiącym.

Polecamy Ci księży kapelanów, siostry zakonne, nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii oraz tę wielką rzeszę cichych współpracowników Krzyża – wspierających nas wolontariuszy oraz ochotników otaczających naszą pracę modlitwą.

Niech Duch Święty pomnaża w nich duchowe siły, daje im męstwo i obfitość miłości cierpliwej.

Wołamy z Tobą i Świętymi do Naszego Ojca w niebie o zatrzymanie pandemii na całym świecie.

św. Joanno Beretto

św. Bernadetto Soubirous

św. Józefie Moscati

św. Stanisławie Kazimierczaku

bł.  Stefanie Frelichowski

św. Ryszardzie Pampuri

bł. Bogumiło Noiszewska

bł. Hanno Chrzanowska

bł. Jerzy Popiełuszko

bł. Luigi Bordino

służebnico Boża Stanisławo Leszczyńska

módlcie się za nami

 

DROGA KRZYŻOWA

 

– Kiedy zatem, jeśli nie teraz? –

 

*

WSTĘP

 

„… skoro wspólnie z Nim cierpimy

to po to,

by też wspólnie mieć udział w chwale.

Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych

nie można stawiać na równi z chwałą,

która ma się w nas objawić.” (Rz 8, 17b)

 

*

STACJA I

JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY

 

Kiedy wyznajemy wiarę, że Syn Boży stał się człowiekiem, dodajemy z precyzją, że to On dla nas ludzi i dla naszego zbawienia przyjął ciało z Maryi Dziewicy. Stwórca człowieka zapragnął stać się jednym z nas i być na wieki wszystkim dla wszystkich. Tego ognistego pragnienia nie wygasił grzech ludzi, popełniony z inspiracji złego. Jak teraz Bóg stanie się człowiekiem, skoro człowiek wpadł w objęcia demonów? Bóg śmierci nie uczynił – przyszła przez zawiść diabła. Diabelski projekt pokrzyżował Boże plany, a nie tylko je przekreślił. Wtedy to, Człowiekolubny postanowił zbawić nas od złego, by dokończyć dzieła. Niebo i piekło czekały z napięciem: czy Odwieczny zjednoczy się z grzesznikiem, przyjmując śmiertelne ciało? Bo przecież śmiertelny grzech – skazuje na śmierć i niechybnie ją sprowadza. Grzech Adama i Ewy skazał Jezusa na śmierć. A te drobne grzechy – mniejsze, niż kolce cierniowej korony? Te, jakby niewinnie roztargnione i figlarne, niczym ołowiane kulki i haczyki rzymskich biczów – czy nie wołają raz głośniej, raz ciszej: ukrzyżuj Go!

 

*

STACJA II

JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA

 

Kiedy Pan zachęca nas, byśmy brali swój krzyż na własne ramiona, dodaje z precyzją, by robić to każdego dnia – jak On. Od pierwszej chwili w niepokalanym łonie Matki, aż po ostatni oddech na Golgocie – brał swój krzyż prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka. Ukrył się w ciele, jako krewny wszystkich grzeszników ziemi – ciało boli Go, a Pan płacze, poci się, drży, i męczy… Bywa głodny, spragniony… i przysypia. Stał się do nas podobnym we wszystkim, oprócz grzechu. On, który grzechu nie popełnił – wziął wszystkie nasze grzechy na siebie. Człowiek jest Jego krzyżem i uczynił Jezusa Grzechem bez grzechu. Grzech kusił Nazarejczyka, wystawiał na próbę, wyciskał łzy, pot i wykrwawiał… Grzech szydził z Niego, drwił i pouczał Go. Proponował Mu wygodną drogę hipokryzji i namawiał do kompromisu – by razem osiągnęli wieczny sukces na oczach upadłego świata. O jak poniżające było to codzienne uniżenie Sługi – już od pierwszych chwil, gdy szeptali ciężarnej Matce do ucha, że urodzi Dziecko z nierządu.

 

*

STACJA III

JEZUS PIERWSZY RAZ UPADA POD KRZYŻEM

 

Kiedy Słowo Boże przybliża nam człowieczeństwo Jezusa, oznajmia z precyzją, że ludzie nadadzą mu imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami. Pan jest człowiekiem z rodowodem – zarówno ze strony Matki, jak i prawnego Opiekuna. Wśród Jego grzesznych przodków są mordercy, oszuści, cudzołożnicy, prostytutki, złodzieje, kłamcy… Krewni, sąsiedzi i znajomi nie widzą w Nim nic nadzwyczajnego – chociaż bywa, że bardzo chcą, bo to im przecież się należy darmowy spektakl cudów i usług dla ludności. Wielu bystrookich niecierpliwie czeka, żeby Mistrz chociaż raz się potknął i pomylił By się zapędził w codziennym pośpiechu i zmęczeniu. A najlepiej, żeby choć raz z hukiem upadł, raz a dobrze. I oto wreszcie upadł – pierwszy raz, posłuszny ludzkim wyrokom. Wszystko zgodnie z planem: krzyż jest ciężki, On słaby a droga wąska i stroma. Upada i pozwala się podnieść tym, którzy najpierw pomogą, a potem popchną i popędzą. Pomogą, bo jest źle, ale przecież powinno być jeszcze gorzej. Tylko źle, to za mało. Zło w człowieku jest nienasycone.

 

*

 

STACJA IV

JEZUS SPOTYKA SWĄ NAJŚWIĘTSZĄ MATKĘ

 

Kiedy Ewangeliści opisują drogę Jezusa ku Jerozolimie – dodają z precyzją, że wyprzedzał uczniów i bardzo się spieszył.  Nie mogli dotrzymać Mu kroku – a przecież codzienny krzyż Pana stawał się z dnia na dzień coraz cięższy. Szedł tak, jak nauczyła Go Matka – zawsze gotowa, by iść wytrwale i spieszyć z pomocą. Szedł drogą do Świętego Miasta, śladem wydeptanym latami przez swoich Rodziców. Tu oddalił się od nich na trzy dni, a potem odnalazł – jeszcze bardziej posłuszny przez to, co wycierpiał, bo przecież najbardziej boli ból tych, których się kocha – nie własny. Matka jest tuż obok, a nawet wyprzedza Go, by tym razem Jej się nie zgubił. Każde ludzkie życie zmierza niechybnie ku śmierci, ale Ona od śmierci ukochanego Józefa wie już z całą pewnością, że Jej Syn – choć śmiertelny – nie boi śmierci. Zapamiętała też, że powinien być w tym, co należy do Jego Ojca – a teraz przecież i Józef jest już po drugiej stronie życia. Ciągle ma więc przed oczyma te słoneczne łzy, jak stał przy konającym Cieśli, któremu Bóg podarował swego Syna. Teraz, gdy droga już się kończy, a Syn znów płacze – chce raz jeszcze popatrzeć w Jego oczy. One, chociaż widzą wszystko – płoną miłością mimo wszystko.

 

*

 

STACJA V

PRZYMUSZONY SZYMON Z CYRENY, POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ JEZUSA

 

Kiedy poznajemy personalia tak ważnego pomocnika, Słowo Boże precyzuje, że to ojciec Aleksandra i Rufusa. Z czasem wyrosną z nich wierni i znani naśladowcy Zmartwychwstałego. Tak oto Bóg natychmiast spełnia prośbę swego Ludu, który przed chwilą jeszcze wydzierał się wniebogłosy: krew Jego na nas i na naszych synów. Szymon wraca z pracy. Jest zmęczony. Wraca sam. Z trudu jego rąk żyje cała rodzina. Na koniec pierwszej części dnia pobrudził sobie ręce krwią Pana. Dotknął dzieła Tego, który nie raz prosił swych słuchaczy, by wierzyli przynajmniej ze względu na same dzieła. Teraz Pan wymownie milczy, a Dzieło jakby samo prosi o współudział. Oprawcy są wyraźnie zaniepokojeni, że skazaniec nie umrze zgodnie z planem. Ale plany Boga są inne i oto dowiadujemy się, że Jezus zawsze będzie blisko nas, a najbardziej przybliży się do nas cierpieniu. Niczym w zwierciadle mogą w Nim zobaczyć siebie chromi, niewidomi i wszyscy ci, co się źle mają. Znają tę moc cierpienia także ci, co dotykają bólu innych. Niczym Szymon poznają, że tylko krzyż potrafi przymuszać do wejścia. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode mnie – prosisz, a ja błagam: przymuś mnie Panie, choćby przez rzymskich żołdaków, strach czy ból. Przymuszaj mnie codziennie, gdy zmęczony wracam z pola, a ja Ci pomogę.

 

*

 

STACJA VI

ŚWIĘTA WERONIKA OCIERA NAJŚWIĘTSZE OBLICZE JEZUSA

 

Kiedy wyobraźnia wydobywa tę scenę, zapisaną w pamięci modlącego się Kościoła, serce przywołuje z precyzją uczucia i odwagę kobiety, która pragnie oglądać Pana twarz w twarz. Wiemy, że Jezus zawsze chętnie ulega takim pragnieniom. Wie on dobrze, co kryje się w człowieku i nie potrzebuje o nikim żadnego świadectwa. Ten sam, który powstrzymał grad kamieni nad skruszoną nierządnicą – toruje teraz Weronice drogę. Kaci zaś, znieruchomieli i nic nie mówią. Moc wychodzi z Niego, jak wówczas – gdy cierpiąca na krwotok szukała miękkiego frędzelka u skraju płaszcza Dobrego Lekarza. Teraz Weronika ma moc, by ustał krwotok i na chwilę – ostatni raz – zajaśniało Słońce, bo właśnie zachodzi. Skąd przybywasz tajemnicza Weroniko, która nas wzruszasz i zawstydzasz? Twoje imię oznacza Prawdziwy Obraz i Wierne Podobieństwo. Czy to Ty jesteś Jego małym Kościołem, który zawsze ociera łzy Baranka? Naucz mnie wybierać tę najlepszą cząstkę – z nadzieją, że nie będę jej nigdy pozbawiony.

 

*

 

STACJA VII

JEZUS DRUGI RAZ UPADA POD KRZYŻEM

 

Kiedy upadamy częściej, niż raz po raz – zawsze nas dosięga, niczym oścień, Twój drugi upadek. Precyzyjnie trafia on w ludzką pychę, która chętnie szuka innych winowajców. Upadasz Panie mimo pomocy Szymona, chociaż jest on na wyciągnięcie ręki i nie próżnuje. A jednak leżysz jak długi. Oto Pan runął pomimo ludzkich starań, a Jego upadek jest wielki, jak przyzwyczajenia i nałogi, jak grzechy Sodomy i Gomory, winy Egiptu, Babilonu i Rzymu, porywczość Kaina czy opieszałość rodaków Noego. Ile wież runie jeszcze, jak w Siloe? Znanych, solidnych i strzelistych… Ilu władców, jak Piłat, zmiesza krew wyznawców z ich ofiarami? Wierzących, gorliwych, pobożnych… Niech Twój Duch jak najszybciej nas przekona, że jesteśmy prawdziwymi grzesznikami. Złoczyńcami z urodzenia, a nie przez przypadek. Nie rodzimy się dobrzy, a los nam gotuje czasy straszne i próby ogniste. Nasze dni, to dni cierpienia i ciemności, ciągłej walki na śmierć i życie. Gdyby Pan nie skrócił tych dni, nikt by nie wytrwał. Zmiłuj się Jezu nad Twoimi grzesznikami i nigdy o nas nie zapomnij – Ty, co nie możesz zaprzeć się samego Siebie.

 

*

 

STACJA VIII

JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NAD NIM KOBIETY JEROZOLIMSKIE

 

Kiedy Jezus głosi Dobrą Nowinę, Ewangelie precyzują, że jej adresatami są ubodzy i ci, którzy się źle mają. Pan wyjaśnia, że wraz z Nim nadszedł czas, by solić ziemię – łzami i potem – aż po krew niewinną, która zawsze przywołuje Boga. Jezus często płakał. Od dni betlejemskiej stajni świat słyszał Jego płacz, i słyszało też Niebo. Płakał nad ukochanym Świętym Miastem. Łkał nad grobem przyjaciela Łazarza. Pocił się przy tym obficie podczas ziemskiego trudu: w warsztacie Józefa i na pustyni, w dni wędrówek i górskiej wspinaczki – aż po krwawy pot Getsemani. Słone ślady Jezusa sprawiły, że ziemia odzyskała swój smak. Stała się przedsionkiem nieba – ból i trud przestały być znakiem ostatecznego przekleństwa. Jezus prześwietlił ich mrok. Światłość świata sprosta każdej ciemności i ciemność Jej nie ogarnie. Tym ogniem chętnie i nas posoli – byśmy byli solą ziemi i światłem świata. Strasznie wygląda Pan idący na śmierć i trzeba nad Nim płakać życiodajnie, by śmierci było wokół coraz mniej, a łask dla śmiertelników – coraz więcej. Łzy i pot, to zawsze dobry deszcz, jeśli przywoływany losem Zbawiciela. Ale On chce by spadł zaraz i na inne pola.

 

*

 

STACJA IX

JEZUS TRZECI RAZ UPADA POD KRZYŻEM

 

Kiedy doświadczenie lokuje nas w sytuacjach ostatecznych, trzeci upadek Pana przypomina z precyzją atmosferę nieodwołalnych wyroków: z Niego już nic nie będzie i to już koniec; nigdy się nie podniesie bo z tego się nie wychodzi… Tako oto gasną światła ludzkich nadziei i zaczynamy spodziewać się najgorszego, bo stan jest beznadziejny. Leżysz Panie jak zdrada i żądza. Jak sterta myśli samobójczych i smutek istnienia. Twoją bezsilność przydeptali uważni i pamiętliwi, którzy to zawsze lubią wiedzieć i wiedzieć więcej, by podle gromadzić fakty, przeciwko którym nie ma argumentów. Leżysz jak ci, których trzeba karmić, myć i przewijać. Ubezwłasnowolniony, zależny i poddany. Źle się kojarzysz i brzydko pachniesz smutną prawdą o człowieku. A jednak mimo wszystko wstaniesz, bo nie po to przecież mówiłeś słowem żywym i skutecznym: przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię. Boże bezsilny, teraz widać jak na dłoni, że Twoje królestwo nie jest stąd. Ty masz Słowa życia wiecznego. Ostatnie słowo zawsze należy do Ciebie i do Ciebie należą najsłabsi. Nim odejdą, jeszcze na chwilę mogą odetchnąć miłosierdziem w cieniu Twego trzeciego upadku.

 

*

 

STACJA X

JEZUS ODARTY Z SZAT I POJONY ŻÓŁCIĄ

 

Kiedy grzech odarł z godności pierwszych rodziców, Stwórca sam przygotował im ubrania. Jak precyzuje Święta Księga – osobiście okrył zawstydzającą ludzi nagość, by niczego już przed Nim nie ukrywali, poczynając od samych siebie. Bóg widzi w ukryciu i zaprasza ludzi do życia ukrytego, którego świat pojąć nie może. Tymczasem receptą świata na boleści i bolączki jest zaprawiona żółcią mikstura uśmierzeń. Eliksir ten zamiast dawać wytchnienie, odbiera tchnienia i natchnienia. A jednak przecież w śmiertelnym zagrożeniu chorobą, ludzie tego świata rozbierają się do naga z ufnością, która pokonuje wstyd. Aby odzyskać zdrowie, odsłaniają defekty i urazy, wyznając żywą wiarę w życie warte przeżycia. Chcą walczyć i zwyciężać aż do końca. A stąd już prawie niedaleko do uznania i wyznania win – w nagości szczerej, jak nas Pan Bóg stworzył. Poprzednik Mesjasza, odziany w rajskie skóry miękkich szat, zapowiada przybycie Boga, który nagi do nas przyjdzie i nagi odejdzie. Odkryty Jezus budzi rajskie tęsknoty. Bóg nie wstydzi się człowieka. Stoi nagi i bosy, jak otwarta księga. Można policzyć wszystkie Jego kości i dotknąć pulsującej sercem krwi. To jest człowiek z krwi i kości. On niczego przed nami nie ukrywa: oznajmiłem wam wszystko, co otrzymałem od mego Ojca. Stańmy nadzy i wyznajmy naszą winę wierząc, że Syn człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów.

 

*

 

STACJA XI

JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA

 

Kiedy gwoździe przykuwają precyzyjnie Ciało Pana i uwagę uczestników egzekucji, pamięć młodego Cieśli z bólem powraca na chwilę do doświadczeń w warsztacie Józefa. Tam poznał siłę powiązań drewna z gwoździem, a pierwsze drzazgi zraniły Jego dłonie. Tam małe wióry łatwo szybowały pod powieki, a dziecięca mądrość pytała czy i belka może utkwić w oku. I jeszcze ważne słowa Ojca: wytrzymaj, zaciśnij zęby i nie płacz. Ból Jezusa to nasz ból – nieodłączny towarzysz człowieka. Będziesz pracował w pocie czoła, a ziemia urodzi ci osty i ciernie. Krzyż jest pługiem, którym Pan uprawia nieurodzajną ziemię. Nie można odrywać się od pługa, tak jak nie można oglądać się wstecz. Jezus pozwala przygwoździć się do krzyża, aby go nie wypuścić i nie opuścić. Spoglądamy na Mistrza ukrzyżowani wyglądem i charakterem, przygwożdżeni przez temperament, ograniczone talenty czy zdolności. Ciąży nam nawet to, gdzie przyszliśmy na świat i kto nas na ten świat wydał. Także zdrowie i wiek mierzony liczbą lat stawiają nas w krzyżowym ogniu pytań i nierzadko krzyżują nasze plany. A wszystko to wpisane w Boży plan zbawienia ludzi, którzy mają wytrać do końca jak On i wiernie Mistrza naśladować. Przypominaj mi często Duchu Święty, że z Chrystusem zostałem przybity do krzyża i teraz już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus.

 

*

 

STACJA XII

JEZUS UMIERA NA KRZYŻU

 

Kiedy nadeszła godzina Jezusa, Umiłowany Uczeń precyzyjnie odmierzył czas kluczowych zdarzeń. Ojciec nie zdejmie nikogo z krzyża, tak jak nie zdjął swojego Syna. Krzyż to nasza godzina i dlatego mamy nie tylko czas, ale i wszystko, bo wszystko jest nasze, my Chrystusa a Chrystus Boga. Pan otworzył dla nas niebo, odszedł i pozostawił wszystko – Matkę i Serce, aż po ostatnie tchnienie. Wbity w ziemię Krzyż jest osią wokół której kręcą się wszystkie nasze sprawy ze świata i z zaświatów. Miedziany Wąż wywyższony nad ziemię, przyciąga i kusi swoim miłosierdziem każdego Adama i Ewę: jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.

Skuś mnie Panie owocem z Drzewa Krzyża,

przemów słodko, że nie umrę i przyprowadź.

Niech go zerwie dla mnie Twoja Matka

i mi poda, teraz i w godzinę mojej śmierci. Amen.

 

*

 

STACJA XIII

JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA I ZŁOŻONY W RAMIONACH MATKI

 

Kiedy mija dziewięć miesięcy i Matka wydaje Go na świat – Jej ramiona tulą Boga zrodzonego z Dziewicy. Ewangelia z precyzją dodaje, że to Ona owinęła Go w pieluszki i złożyła w żłobie. Gdy odchodzi, ta sama Matka tuli w ramionach martwe Ciało Syna i owija je w grobowy całun – jak nam podpowiadają modlitwy Kościoła. Zrujnowane i umęczone ciało jest świątynią Boga żywego i On sam odbuduje swoją świątynię. Wcielony Syn, przychodząc na świat, mówi Ojcu w uniżeniu: ofiary ani daru nie chciałeś ale mi utworzyłeś ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie, abym spełniał Twoją wolę mój Boże. Liczą się już zatem tylko uczynki dokonane w ciele: złe lub dobre i bóle rodzenia dzieci Bożych do nowego życia.

Zechciej mnie urodzić na nowo dobra Matko,

i z Jezusem wydaj mnie na tamten świat.

A nim umrę, pomóż mi tak się umartwić,

aby śmierć nie mogła we mnie znaleźć nic swojego. Amen

 

*

STACJA XIV

JEZUS ZŁOŻONY W GROBIE

 

Kiedy Ciało Jezusa spocznie w łonie ziemi, z której zostało wzięte – Ewangelia precyzyjnie dopowie, że grób jest nowy i dziewiczy, jakby przypominał Najświętszą Matkę. Pan wyjdzie stąd, nie doznając skażenia i uczyni wszystko nowe, dla tych, którzy w Panu umierają. Trzeba tylko złożyć Mu całopalną ofiarę z ciała: czystą i przyjemną by odpocząć po trudach robienia tego, co do mnie należy i co trzeba jeszcze dziś wykonać.  Muszę zatem tu i teraz robić swoje, póki trwa to, co dziś się nazywa. I choć wiara mała, a duży zataczają kamień – moc gorczycy przenosi góry goryczą cierpienia. Trzeba wstawać i szukać Pana wczesnym rankiem kiedy bywa jeszcze ciemno, ale ciemno jest już teraz, dziś wieczorem – gdy tęsknota za Ukrzyżowaną Ofiarą, każe kupić za cenę bólu cenne wonności. Bo jak zachód słońca poszukuje stróżów poranka, tak każda śmierć, choćby tylko mała, dopytuje zawsze o zmartwychwstanie.

 

*

 

ZAKOŃCZENIE

 

„Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu,

chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny,

to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień.

Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu

gotują bezmiar chwały przyszłego wieku

dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne,

lecz w to, co niewidzialne.

To bowiem, co widzialne, przemija,

to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.” (2Kor 4, 16-18)

 

*

 

…w czas pandemii, 13.05 2020r.,

z dedykacją dla Służby Zdrowia, ks. Grzegorz Cyran (Gubin).

 

Zastanów się !!!

Hymn na cześć Boga  – Majestat Boga          patrz  Księga Hioba    36,23  oraz następne wiersze i rozdziały
Księga Hioba –  37,7
” Ludzi zamyka po domach, by każdy rozważał Jego dzieła”*

* Nie chodzi tu o zwyczajny opis natury, ale o refleksje na tym tle; także zjawiska naturalne przejawiają Boży sąd lub Jego miłosierdzie.

Planowane

Doroczne Rekolekcje Wielkopostne dla Wrocławskiej Służby Zdrowia w dniach 22-25 marca
z powodu epidemii nie odbędą się

 

 

 

Ato  już było
!

 

 

W najbliższych dniach Św. Łukasza    Święto Patronalne  LEKARZY

Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich
zaprasza na tegoroczne obchody Święta Patronalnego Służby Zdrowia św. Łukasza Ewangelisty
w dniu 19 października 2019 r. w sobotę .

Katedra św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu
godz. 18:30 –  Eucharystia pod przewodnictwem ks. dr. Wikariusza Generalnego ADAMA ŁUŹNIAKA

Aula Papieskiego Wydziału Teologicznego
godz. 19:30 –

  1. Konferencja ,,Współczesne formy duszpasterstwa ludzi chorych i niepełnosprawnych”
    – ks. TADEUSZ ISAKOWICZ -ZALESKI. Prezes Fundacji Brata Alberta
  2. Wręczenie Medali Krajowego Duszpasterstwa Służby Zdrowia
  3. Część artystyczna – Zespół saksofonowy  ze Szkoły Muzycznej I stopnia im. Grażyny
    Bacewicz Wrocławiu pod kierownictwem Radosława Tokarza
  4. Agapa

PRZYJDŹ Z OSOBĄ TOWARZYSZĄCĄ 🙂

Zarząd Oddziału Dolnośląskiego KSLP

 

 

JUŻ WKRÓTCE !!!   obowiązkowe

P. T.        Księża Kapelani

serdecznie zapraszamy do udziału w sesji szkoleniowo-formacyjnej w roku 2019:

Jasna Góra 04-07.11.2019

Prowadzi: Ks. Krzysztof Guzowski

Miejsce: Dom Pielgrzyma im. Św. Jana Pawła II Jasna Góra

ul. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego 1/31, Częstochowa

Recepcja

tel. +48 34 377 75 64

fax. +48 34 365 18 70

e-mail: dp@jasnagora.pl

Nocleg i posiłki rezerwuje się po przybyciu na miejsce.

Ks. Arkadiusz Zawistowski

Krajowy Duszpasterz Służby Zdrowia

 

TO JUŻ SIĘ WYDARZYŁO

 

 

Ewentualne dodatkowe informacje u  ks. kapelana Krzysztofa Jankowskiego tel. 721 688 881

                                                                      oraz ks. Kazimierza Sroki    603 651 214     
                                    Zgłoszenia  Pani Doktor  609 465 304

 

 

OPŁATEK Bożonarodzeniowy  SŁUŻBY Zdrowia  2019 r.

Dnia 6 stycznia 2019 roku  w Kościele św. Franciszka  z Asyżu we Wrocławiu odbył się Opłatek Bożonarodzeniowy  Służby Zdrowia . Poprzedziła  go Msza św.  w intencji  pracowników Służby zdrowia , ich rodzin  oraz za zmarłych, pod przewodnictwem J. Ex.  ks. Biskupa Andrzeja Siemieniewskiego.
W koncelebrze uczestniczyli  księża kapelani  szpitali wrocławskich z Diecezjalnym  Duszpasterzem Służby Zdrowia ks. prałatem Kazimierzem Sroką .

Homilię wygłosił  ks. Biskup A. Siemieniewski . W swym wystąpieniu podkreślił , że królowanie Pana Jezusa , inaczej niż w ludzkim pojmowaniu , polega na służeniu  ludziom z wielką cierpliwością i wytrwałością . W tym kontekście także  pracownicy Służby Zdrowia  mają współudział w królowaniu Pana Jezusa , poprzez swoją posługę dla ludzi chorych  i cierpiących .

Podczas Eucharystii modlono się za lekarzy, pielęgniarki i położne, diagnostów laboratoryjnych  , farmaceutów, ratowników medycznych , personel pomocniczy, studentów  Uniwersytetu Medycznego , aby korzystając w pełni z danych od Boga talentów , okazywali im serdeczną troskę  i duchowe wsparcie . Proszono w modlitwie Boga o dar dostrzeżenia w chorych, samotnych i potrzebujących obecności cierpiącego Chrystusa  i umiejętność służenia tym ludziom na wzór Miłosiernego Samarytanina , czerpiąc siły, moc i pokój  od Nowonarodzonej Bożej Dzieciny .

Podczas Mszy św. obecny był Poczet Sztandarowy Ratowników Medycznych.,

Po Mszy  św.  w Rotundzie Kościoła  odbyła się wspólna Agapa, dzielenie opłatkiem , kolędowanie . Życzenia j. Ex. ks. Biskupowi  Andrzejowi Siemieniewskiemu  składali  przedstawiciele  wszystkich grup zawodowych  Służby zdrowia – profesorowie UM, dyrektorzy szpitali wrocławskich  z dyrektorem WSS prof. dr hab. Wojciechem Witkiewiczem  na czele, Prezes Dolnośląskiej Izby lekarskiej  dr Paweł Wróblewski , w-ce prezes ds kształcenia  DIL Andrzej Wojnar , przedstawiciele Izby Aptekarskiej, Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego , ratownicy medyczni, w-ce prezes KSLP dr. m. med. Grażyna Słopecka – Borejko   oraz  parafianie . Wspólny śpiew kolęd przy dźwięku gitary  trwał do późnych godzin  wieczornych.

 

W-ce prezes Oddziału Dolnośląskiego KSLP dr n. med Grażyna Słopecka- Borejko

 

fotografie – dr n. med. Wojciech Herfurt